Czy roboty będą płacić podatki?
Rok temu (w lutym 2017 roku) opublikowany został wywiad z twórcą firmy Microsoft - Billem Gatesem dla magazynu Quartz, który rozszedł się szerokim echem w świecie. Gates wskazał w nim, iż powinno się liczyć z wprowadzeniem podatków od pracy robotów (i to na poziomie podobnym do obciążeń płaconych przez prawników - czyli zarówno podatek dochodowy jak i składki na ubezpieczenie społeczne). Dzięki temu rozwiązaniu pozyskane środki mogły zostać przeznaczone na szeroko rozumiane działania aktywizacyjne dla osób starszych czy edukację dla dzieci.
Odpowiedzią na automatyzację pracy musi być, i będzie opodatkowanie robotyzacji pracy. Praca robotnika w fabryce warta, powiedzmy, 50 tys. dolarów, jest dzisiaj obłożona podatkiem dochodowym, ubezpieczeniem społecznym i podobnymi. Kiedy robot wykonuje tę samą pracę, to powinien być opodatkowany na tym samym poziomie.
Bill Gates
Gates zauważył także, że tego typu obciążenie może spowolnić postępy we wdrażaniu robotyzacji. Uważa on jednak, że takie podejście jest lepsze od ewentualnych konsekwencji niekontrolowanego zastępowania ludzi przez roboty. Jego zdaniem konieczne jest tutaj włączenie się państwa i zaproponowanie rozwiązań systemowych, które przygotują społeczeństwo do nadciągającej rewolucji.
Jednocześnie miliarder podczas tego wywiadu wskazał: "Tym czego chce świat jest skorzystanie z możliwości wytwarzania dóbr i usług jakie mamy dzisiaj, oraz uwolnienia siły roboczej, by pozwolić nam na wykonywane pracy dla osób starszych, klas mniej posiadających, pomaganiu dzieciom ze specjalnymi potrzebami".
Idee przedstawione w wywiadzie są spójne z głównymi myśli raportu opublikowanego pod koniec 2016 roku (jeszcze za czasów prezydentury Baracka Obamy) pt. " Artificial Intelligence, Automation, and the Economy". Jego twórcy podkreślają, że automatyzacja i rozwój sztucznej inteligencji uderzą najbardziej w gorzej wykształconych i słabiej zarabiających pracowników. Podobnie jak Bill Gates widzą konieczność systemowej pomocy ludziom zagrożonym tymi zjawiskami.
Z drugiej strony podczas dyskusji w praktycznie tym samy okresie (tj. luty 2017 roku) Parlament Europejski w specjalnej uchwale zaapelował o rozpoczęcie prac nad regulacjami dotyczącymi ram rozwoju i wdrażania robotów, ale odrzucił propozycję wprowadzenia podatków od robotów, które miałby finansować pomoc pracownikom, którzy stracili pracę z powodu automatyzacji. Zdaniem Mady Delvaux, która pilotowała te prace - w tym zakresie została podjęta zła decyzja, mająca długookresowe negatywne skutki. Przeciwnego zdania jest Andrus Ansip, jeden z komisarzy europejskich odpowiedzialny za jednolity rynek cyfrowy. Podczas konferencji Pioneers w Wiedniu (odbyła się ona w czerwcu 2017 roku) stwierdził on "Nie ma mowy" pytany, czy popiera obciążenie podatkiem robotów.
Kwestie opodatkowania robotów były także jednym z tematów wyborów prezydenckich we Francji. Benoît Hamon, były minister gospodarki oraz edukacji, który wygrał prawybory lewicy, ustalające kandydata w kwietniowych wyborach prezydenckich (chodzi o kwiecień 2017 r.) zaproponował wprost opodatkowanie robotów, które według polityka eliminują miejsca pracy i przyczyniają się do ubożenia społeczeństwa.
W Polsce do pomysłu opodatkowania robotów odniósł się, w marcu 2017 roku, podczas Międzynarodowego Kongresu Innowatorów Europy Środkowo-Wschodniej obecny Premier RP Pan Mateusz Morawiecki. Zauważył on, że zastępowanie ludzi przez maszyny wymaga dostosowania gospodarki. Ocenił, że ze względu na postęp technologiczny i jego konsekwencje dla rynku pracy, trzeba stworzyć "nowe realia podatkowe wydatków publicznych, wydatków społecznych i emerytalnych", aby każdy mógł nie tylko żyć wygodnie, ale także mógł wzbogacać społeczeństwo w każdym wymiarze.
Dlatego stoi on na stanowisku, iż "oczywiście, że trzeba w przyszłości opodatkować roboty (...), bo roboty to jest kapitał zamieniony na technologię bardzo zaawansowaną, która po prostu generuje bardzo wysoką wartość dodaną. Czyli, mówiąc językiem biznesowym, tworzy najwyższą marżę".
Na pewno opodatkować powinno się każdy zysk pochodzący z oszczędności na ludzkiej sile roboczej. Inny rodzaj podatków powinien być nałożony na wykorzystywanie robotów w ogóle.
Bill Gates
Premier podkreślił, że sposób opodatkowania tego kapitału trzeba przedyskutować. Zdaniem Premiera nie może być bowiem tak, że tylko właściciele i konstruktorzy robotów będą korzystać z ich pracy. Pojawia się także wiele pytań - chociażby o moment opodatkowania (moment zakupu, na koniec każdego miesiąca pracy robota), płatnika podatków (fabryka produkująca roboty, czy może właściciel robota?).
Dodatkowo Premier podkreślił, że zmian będzie wymagać nie tylko system podatkowy, ale także emerytalny czy model szkolnictwa.
I tutaj dochodzimy do powiązania powyższych rozważań z robonomiką. Wydaje się, że jej zastosowanie na poziomie makro (czyli w szczególności w odniesieniu do całego sektor usług, a nie poszczególnych przedsiębiorstw) mogłoby stać się solidną podstawą do rozpoczęcia dyskusji na temat nieuniknionych do przeprowadzenia zmian (zarówno na poziomie systemu podatkowego, prawnego, ale również edukacyjnego). Jak wskazane jest bowiem we wspomnianym raporcie Białego Domu: "nie da się przewidzieć wszystkich skutków skoku technologicznego. (...) Może on jednak prowadzić do negatywnych konsekwencji społecznych". I jako państwo trzeba być do tego przygotowanym.
Dodaj komentarz