Co oznacza fauxtomation - czyli czy zbytnio nie przeceniamy obecnej generacji narzędzi z zakresu robotyzacji/AI?
W mediach społecznościowych głośnym echem odbił się tekst kanadyjsko-amerykańskiej dokumentalistki, pisarki i aktywistki Astra Taylor pt. "The Automation Charade" ("Szarada automatyzacji"). Wprowadziła w nim ona nowe słowo "fauxtomation" ("fałszywa automatyzacja"; faux w języku francuskim oznacza: nieprawdziwy, fałszywy, sztuczny). Termin ten definiuje ona jako "proces, który sankcjonuje "niewidzialną" ludzką pracę, aby utrzymać złudzenie, że maszyny i systemy są mądrzejsze niż faktycznie są".
Zdaniem Talor do czynienia z fauxtomation mieliśmy już do czynienia w XVIII w. - kiedy furorę robił tzw. "Mechaniczny Turek". Rzekomo miała być to genialna maszyna, rozgrywająca po mistrzowsku partię szachów. W rzeczywistości był to utalentowany szachista ukryty wewnątrz maszyny i sterujący jej ruchami.
W chwil obecnej w rolę "mechanicznego turka" wcielają się m.in. moderatorzy treści, cyfrowi dozorcy, ludzie wspomagający pracę cyfrowych asystentów. Są oni niewidoczni dla użytkowników końcowych, ale to dzięki nim i ich pracy podtrzymywana jest iluzja, że już obecna generacja rozwiązań z zakresu automatyzacji / sztucznej inteligencji (AI) radzi sobie (prawie że doskonale) z bardzo złożonymi problemami (takimi jak np. odsiewanie fake-news).
Taylor, jako aktywistka obywatelska, w swoim artykule koncentruje się przede wszystkim na aspektach etycznych i społecznych związanych ze zjawiskiem fauxtomation.
Natomiast ja chciałbym na to zagadnienie spojrzeć z perspektywy biznesowej (w kontekście obietnic składanych przez różnych dostawców i konsultantów i super porywających wystąpień na konferencjach). Pozwolę sobie zauważyć, że prosta automatyzacja (bez AI) działa coraz lepiej (tj. coraz łatwiej jest ją wdrożyć i coraz prościej się ją utrzymuje - chodzi tutaj oczywiście o skalę Enterprise), to często automatyzacja+AI jeszcze nie osiągnęła obiecywanej skuteczności. Nie twierdzę, że do tego nie dojdzie (wręcz przeciwnie, sądzę, że za kilka lat będziemy świadkami prawdziwej automatyzacji kognitywnej), ale jeszcze nie w chwili obecnej.
Dlatego byłbym bardzo ostrożny odnośnie do zasłyszanych w różnych miejscach deklaracji i obietnic (w tym niestety również składanych przez różne start-upy, w których koniec końców "AI=student wspomagany mniej lub bardziej skomplikowanym oprogramowaniem"). Osobiście stawiam na podejście bazujące na dowodach/faktach - czyli " Evidence based Management".
Na koniec warto zauważyć na paradoks historii - Taylor wskazuje, że Amazon zaadaptował Mechanicznego Turka jako swoją maskotkę do reklamowania usługi crowdsourcingu "Amazon Mechanical Turk", która umożliwia ogromnej liczbie rozproszonych pracowników wykonywanie fragmentarycznych zadań za mniej niż minimalną płacę, mimo że większość z tych osób mieszka w Stanach Zjednoczonych. Co więcej - zdaniem autorki - Amazon reklamuje tą usługę jako "sztuczna sztuczna inteligencja" (ang. “artificial artificial intelligence”). Tym samym firma przyznaje, że nadal jest mnóstwo rzeczy, z którymi ludzie (nawet źle opłacani) radzą sobie o wiele lepiej niż roboty.
Dodaj komentarz