Czy CIO mogą pozwolić sobie na ignorowanie Robotic Process Automation (RPA)?

Kategoria II
Czy CIO mogą pozwolić sobie na ignorowanie Robotic Process Automation (RPA)?

W wielu organizacjach osoby odpowiedzialne za IT (czyli zwykle CIO - Chief Information Officer) z dużym przymrużeniem oka patrzą na pomysły dotyczące wdrażania rozwiązań klasy RPA - Robotic Process Automation).

Uważają oni, że narzędzia te są krótkookresową modą, marketingowym opakowaniem rozwiązań do automatyzacji testów, których używali w swoich działach informatycznych 15-20 lat temu. Co więcej z ich perspektywy roboty "nie są prawdziwym IT" - tylko doraźnym plastrem na zaistniałe bolączki, który docelowo stanie się źródłem ryzyka (bo rośnie złożoność środowiska IT, pojawiają się problemy z IT governance, itp.).

Zamiast robotów szefowie IT chcieliby mieć porządnie wdrożone narzędzia do integracji (np. z wykorzystaniem API Management Platform), rozwiązania do zarządzania procesami typu BPMS (Business Process Management System) lub co najmniej klasyczną szynę integracyjną. Przy czym zwracam uwagę, że "chcą mieć", a nie "mają"....

To powoduje, że kiedy jednostki biznesowe przychodzą z ideą implementacji narzędzi RPA - CIO często stawiają mniej lub bardziej jawny opór. Oczywiście nie dzieje się tak w 100% - ale z przeprowadzonych przeze mnie rozmów jest to bardzo częsty schemat zachowań. Co więcej kiedy biznes przychodzi z pomysłem na konkretnego robota - bo IT nie było w stanie od 1.5 roku stworzyć dedykowanej, prostej aplikacji (brak zasobów, niskie priorytety itp...), to w takiej sytuacji nagle aplikacja ta jest wykonywana w 5 tygodni (dane z rzeczywistego case study).

Dlatego biznes widząc to zaczyna robić te wdrożenia "po cichu" - bez zgody i porozumienia ze strony IT. A to docelowo prowadzi do zaistnienia samospełniającej się przepowiedni - czyli biznes nie znając wszystkich niuansów IT bazuje na dostawcach i konsultantach - efektem czego są bardzo często nie do końca udokumentowane roboty, zbudowane bez zachowania standardów, nie uwzględniające mechanizmów governance obowiązującego w danej firmie... A to rodzi ryzyka, które od samego początku zgłaszało IT...

Czy to jednak będzie hamować / przeszkadzać biznesowi we wdrażaniu robotów? Wydaje się, że odpowiedź brzmi: NIE. Biznes musi zrealizować określone plany, dowieźć rezultaty mierzone za pomocą określonych KPI. Z jego perspektywy kwestia długu technologicznego czy też rosnąca złożoność środowiska IT jest kompletnie nieistotna (to jest wyzwanie po stronie IT).

Co więcej, w wielu firmach okazuje się, że IT nie jest w stanie dostarczyć (w rozsądnym czasie i budżecie) narzędzi to ułatwiających lub wręcz umożliwiających realizację konkretnych celów biznesowych. Więc biznes zdecyduje się na każde rozwiązanie, które dają chociaż cień szansy na poprawę efektywności pracy. I będzie wdrażać roboty, chatboty, voiceboty, narzędzie automatyzujące wiedzę ekspercką - bez oglądania się na IT. Co więcej ma do tego podstawę - bo ma budżet. I często wsparcie swoich członków zarządu - którzy są też rozliczani z krótkoterminowych rezultatów. A to w wielu wypadkach ułatwia sprawę - tym bardziej, że poza branżami regulowanymi - część firm może zdecydować się na wykorzystanie robotów pracujących w chmurze -  coraz więcej dostawców oferuje już takie rozwiązania.

Automatyzacji, robotyzacji organizacji nie zatrzymamy. Co więcej wdrażając prostą (śmieszną z perspektywy IT) robotyzację biznes będzie powoli zdobywał doświadczenie i wiedzę (często okupując to potem i krwią) w zakresie kolejnego poziomu automatyzacji - czyli wykorzystania usług kognitywnych (w skrócie RPA+AI).

Podsumowując: biznes będzie musiał sobie radzić i będzie radził - nawet bez współpracy ze strony IT. Czym to grozi CIO? Sądzę, że w dłuższej perspektywie czasu ich marginalizacją - tj. sprowadzeniem ich roli odpowiedzialnych za "twarde" usług IT (może i ważne, ale mało "sexi"). To zresztą się już dzieje. W wielu przypadkach firmy decydują się na powoływanie roli Chief Data Officer, Chief Digital Officer, Chief Innovation Officer poza strukturami IT.  A to oznacza obniżenie rangi, prestiżu i budżetów IT.

Robotic Process Automation nie jest żadnym tsunami, które zmieni krajobraz IT w firmach. Co więcej być może moda na tę technologię zaraz przeminie. Ale szefowie IT nie mogą ignorować lub nawet zwalczać prostej robotyzacji procesów, robionej po partyzancku przez biznes - tylko powinni aktywnie się w nią włączyć i pomóc usystematyzować oraz przeskalować. Bo w dłuższej perspektywie może się okazać, że te działania bardzo mocno podmyją pozycję IT i pozycję CIO w ich firmie.